niedziela, 7 marca 2010

Pierwszeństwo

Legenda głosiła, że Bóg wysłał Anioła do Mistrza z następującym posłaniem: - Proś o milion lat życia, a będą ci udzielone lub o milion milionów lat. Jak długo pragniesz żyć? - Osiemdziesiąt lat - odparł bez chwili wahania Mistrz. Uczniowie przyjęli tę wiadomość w osłupieniu. - Ależ, Mistrzu, gdybyś żył milion lat, pomyśl, ile pokoleń mogłoby korzystać z twojej mądrości. - Gdybym żył milion lat, ludzie nastawialiby się bardziej na przedłużenie swego życia, niż na zdobywanie mądrości.

Wyciągnięcie

Dlaczego wszyscy tutaj są tak szczęśliwi, a ja nie? - Dlatego, że nauczyli się widzieć dobro i piękno wszędzie - odrzekł Mistrz. - Dlaczego więc ja nie widzę wszędzie dobra i piękna? - Dlatego, że nie możesz widzieć na zewnątrz siebie tego, czego nie widzisz w sobie.

Ateizm

Ku wielkiej radości uczniów Mistrz powiedział, że chętnie przyjąłby nową koszulę jako prezent urodzinowy. Kupiono najlepszy materiał. Wioskowy krawiec przybył, aby wziąć miarę, i obiecał, że jeśli Bóg pozwoli, koszula będzie gotowa w ciągu tygodnia. Po tygodniu jeden z uczniów wybrał się do krawca, Mistrz czekał niecierpliwie na swą koszulę. Tymczasem krawiec stwierdził: - Mamy małe opóźnienie. Ale jeśli Bóg pozwoli, koszula będzie gotowa jutro. Następnego dnia krawiec powiadomił ucznia: - Przykro mi, że robota jeszcze nie jest wykonana. Postaraj się przyjść jutro i jeśli taka będzie wola Boża, koszula z pewnością będzie gotowa. Nazajutrz Mistrz rzekł: - Zapytaj go, ile jeszcze mu to zabierze czasu, jeśli z tej sprawy wyłączy Pana Boga.

Odpowiedzialność

Mistrz, wyruszył w podróż wraz z jednym ze swych uczniów. Na skraju miasteczka natknęli się na gubernatora, który mylnie sądząc, że przybyli, aby go pozdrowić, powiedział: - Doprawdy, nie musieliście się aż tak bardzo trudzić, aby mnie powitać. - Wasza Wysokość się myli - rzekł uczeń. - Jesteśmy w podróży, gdybyśmy jednak wiedzieli, że się spotkamy, zadalibyśmy sobie o wiele więcej trudu, by Cię należycie powitać. Mistrz nie rzekł ani słowa. Dopiero pod wieczór zapytał: - Czy musiałeś mu powiedzieć, że nie przyszliśmy, aby go powitać? Czy nie zauważyłeś, jak się głupio poczuł? - Ale gdybyśmy nie powiedzieli mu prawdy, czyż nie bylibyśmy winni wprowadzenia go w błąd. - Oczywiście, że nie - rzekł Mistrz. Sam siebie wprowadziłby w błąd.

Nieświadomość

Gdzie mogę spotkać Boga? - Jest właśnie przed tobą. - Dlaczego więc nie udaje mi się Go zobaczyć? - A dlaczego pijakowi nie udaje się zobaczyć własnego domu? Nieco później Mistrz powiedział: - Staraj się odkryć, co czyni cię pijanym. Jeśli chcesz widzieć, musisz być trzeźwy.

Ewolucja

Następnego dnia Mistrz stwierdził: - Łatwiej jest, niestety, podróżować, niż zatrzymać się. Uczniowie chcieli się dowiedzieć, dlaczego. - Dlatego że, jak długo zdążasz do celu, możesz tkwić w marzeniach. Kiedy już się zatrzymasz, spotykasz się z rzeczywistością. - Czy więc kiedykolwiek możemy się zmienić, nie mając przed sobą żadnych celów ani marzeń, pytali zaniepokojeni uczniowie. - Prawdziwa przemiana jest przemianą niezamierzoną, kiedy się jej nie pragnie i nie szuka. Stań wobec rzeczywistości, a nieoczekiwanie nastąpi przemiana.

Przybycie

Czy ścieżka wiodąca ku oświeceniu jest trudna czy łatwa? - Ani trudna, ani łatwa. Dlaczego? - Dlatego, że jej w ogóle nie ma. Jak więc zdąża się do celu? - Nie zdąża się. To podróż bez pokonywania odległości. Przestań podróżować, a stwierdzisz, że przybyłeś.

Bez słów

Jaki sens ma wasza nauka i wasze praktyki pobożne? Czyż osioł staje się mądry przez to, że żyje w bibliotece, albo czy mysz osiąga świętość przez to, że chowa się w jakimś kościele? - Czegóż nam więc potrzeba? - Serca. - Co trzeba zrobić, by je mieć? Mistrz nie chciał nic odpowiedzieć. Cokolwiek by powiedział, uczyniliby to przedmiotem studiów lub podstawą pobożnych praktyk.

Jałowość

Mistrz w ogóle nie widział potrzeby wygłaszania uczonych mów. Nazywał je "perłami mądrości". - Dlaczego zatem pogardzasz nimi, jeśli są perłami - pytali uczniowie. - Czy słyszeliście kiedykolwiek, by perły mogły urosnąć, gdyby posiano je na polu? - brzmiała odpowiedź.

Powrót do domu

Można wyróżnić trzy etapy w rozwoju życia duchowego - stwierdził Mistrz. - Etap cielesny, duchowy i boski. - Na czym polega etap cielesny - pytali poruszeni uczniowie. - Na tym etapie widzi się drzewa jako drzewa i góry jako góry. - A etap duchowy? - Na tym etapie człowiek widzi rzeczy głębiej, a więc drzewa nie są już drzewami, a góry nie są już górami. A etap boski? - Ach, to już jest Oświecenie powiedział Mistrz ironicznie uśmiechając się. - Na tym etapie drzewa znów stają się drzewami, a góry górami.

Rozproszenie

Między uczniami wywiązała się zażarta polemika na temat tego, które zadanie uznać za najtrudniejsze: zamknąć w Piśmie wszystko, co Bóg objawił; zrozumieć to, co w Piśmie Bóg objawił, czy wyjaśnić Pismo innym, zrozumiawszy go wcześniej. Zapytany o to, Mistrz odpowiedział: - Znam jeszcze jedno zadanie, o wiele trudniejsze niż te trzy. - Cóż to takiego? - Starać się, żebyście wy, cymbały, zobaczyli rzeczywistość taką, jaka jest.

Niestosowanie przemocy

Wąż pokąsał tylu mieszkańców wioski, że jedynie nieliczni odważyli się pracować w polu. Świętość Mistrza była tak wielka, że opowiadano, iż udało mu się oswoić węża i przekonać go, by w swoim postępowaniu nie uciekał się do gwałtu. Wkrótce mieszkańcy wioski zauważyli, że wąż stał się nieszkodliwy. Zaczęli więc rzucać w niego kamieniami i szarpać go za ogon. Pewnej nocy poturbowany wąż wśliznął się do mieszkania Mistrza, by się pożalić. Mistrz rzekł: - Przyjacielu, przestałeś straszyć ludzi i to jest niedobre. - Jak to? Przecież to ty nauczyłeś mnie postępować bez uciekania się do gwałtu? - Prosiłem cię jedynie, byś przestał szkodzić... a nie - żebyś przestał syczeć!

Ucieczka

Mistrz już za życia stał się legendą. Opowiadano, że pewnego razu Bóg szukał jego rady: - Chciałbym zabawić się z ludźmi w chowanego. Pytałem aniołów, jakie jest najlepsze miejsce na kryjówkę. Jedni mówią, że głębie oceanu. Inni, że szczyt najwyższej góry. Jeszcze inni, że niewidoczna strona tarczy księżyca lub któraś z odległych gwiazd. A co ty mi radzisz? Mistrz odpowiedział: - Ukryj się w ludzkim sercu. To ostatnie miejsce, o którym pomyślą.

Zależność

Uczniowi, który popadł w zbyt wielką zależność od książek, Mistrz rzekł: Pewien człowiek poszedł na targ z listą zakupów i zgubił ją. Kiedy, ku swojej wielkiej radości, odnalazł kartkę, przeczytał ją z wielkim podnieceniem i pilnował aż do końca zakupów. A potem wyrzucił ją jako bezużyteczny kawałek papieru.

Przetrwanie

Uczeń codziennie zadawał wciąż to samo pytanie: - Jak mogę znaleźć Boga? I codziennie otrzymywał wciąż tę samą tajemniczą odpowiedź: Poprzez pragnienie. - Ależ, czy nie pragnę Boga z całego mego serca? Dlaczego więc dotychczas Go nie znalazłem? Pewnego dnia Mistrz kąpał się ze swoim uczniem w rzece. Chwycił go za głowę i tak długo trzymał pod wodą, że w końcu biedak zaczął szamotać się rozpaczliwie, by się uwolnić. Następnego dnia Mistrz sam zaczął rozmowę. - Dlaczego tak się rzucałeś, kiedy trzymałem cię pod wodą? - Dlatego, że rozpaczliwie szukałem powietrza. - Kiedy otrzymasz łaskę szukania Boga tak jak wczoraj szukałeś powietrza - będzie to znak, że Go znalazłeś.

Pośrednictwo

Pewien człowiek zapytał jednego z uczniów: - Po co ci Mistrz? - Jeśli chce się zagrzać wodę, potrzebne jest naczynie jako pośrednik między ogniem i wodą - brzmiała odpowiedź.

Ślepota

Czy mogę zostać twoim uczniem? - Jesteś uczniem tylko dlatego, że twoje oczy są zamknięte. W dniu, kiedy je otworzysz, zobaczysz, że nie istnieje nic takiego, czego mógłbyś się nauczyć - czy to ode mnie, czy od kogokolwiek innego. - Na cóż więc jest Mistrz? - Żebyś doszedł do wniosku, że nie jest ci potrzebny.

Szkoła

Człowiekowi, który go odwiedził i chciał zostać jego uczniem, Mistrz powiedział: - Możesz ze mną zamieszkać, ale nie staraj się iść za mną. - Za kim więc mam iść? - Za nikim. W dniu, w którym pójdziesz za kimś, przestaniesz iść za Prawdą.

Filozofia

Przed podjęciem decyzji, czy zostać jego uczniem, odwiedzający Mistrza człowiek chciał uzyskać pewne zapewnienie. - Czy możesz mi ukazać cel ludzkiego życia? - Nie. - A przynajmniej jego sens? - Nie. - Czy możesz mi określić naturę śmierci i życia pozagrobowego? - Nie. Człowiek odwiedzający oddalił się pełen pogardy. Uczniowie byli zaskoczeni, że ich Mistrz wypadł tak kiepsko. A on, pocieszając ich, powiedział: - Na co się przyda poznanie natury i sensu życia, jeśli nigdy go nie zakosztowałeś? Wole, żebyście zjedli ciastko, niż długo i uczenie rozprawiali o nim.

Marzenia

Kiedy zostanę oświecony? - Kiedy zobaczysz - odpowiedział Mistrz. - Kiedy zobaczę - co? - Drzewa, kwiaty, księżyc i gwiazdy. - Ależ widzę je codziennie. - Nie. To, co widzisz - to jedynie papierowe drzewa, papierowe kwiaty, papierowy księżyc i papierowe gwiazdy. Żyjesz bowiem nie w rzeczywistości, lecz w twych słowach i myślach. I, jakby tego było mało, po chwili dodał uprzejmie: - Żyjesz papierowym życiem i umrzesz papierową śmiercią.